piątek, 19 sierpnia 2016

Mnisiowe informacje, rozterki i inne takie.

Dobry wieczór !

  Dawno mnie tu nie było, minął już tydzień od wyjazdu a przede mną jeszcze kilka tygodni nim wrócę do Polski. Czasami życie stawia przed nami wyzwania, których musimy się podjąć.
Tak samo było w tym przypadku - jakiś czas temu miałam wyjechać - jednak stan psychiczny a zarazem fizyczny nie należał do najlepszych - co nie pozwoliło mi opuścić swoich czterech ścian - wtedy jedynego bezpiecznego miejsca.
Dużo czasu minęło, ponad siedem miesięcy nim wszystko powiedzmy wróciło do normalności - Filipek skończył 3 sierpnia 7 miesięcy. Jak ten czas szybko mija, rany nie bolą już tak, a może przyzwyczaiłam się do bólu. Sama nie wiem.

  Chciałam dziś trochę wyrzucić z siebie stąd wpis - a także chciałam podziękować osobom które przyczyniły się do zbiórki na pomnik Filipka - udało nam się zebrać ponad 1000 zł (zrzutka oraz wpływy za licytacje na stronie a także wpłaty zagraniczne)
Czekamy na projekt pomnika, bo wszystko mamy już ustalone. Najprawdopodobniej pomnik będzie już pod koniec października stał, więc jestem dumna, że dążyliśmy do tego wielką siłą. Chciałam też powiedzieć, że zrzutka jak i wydarzenie na Facebooku zostaną zakończone z racji tego, że udało nam się zebrać większą cześć potrzebną, a także udało się odłożyć. Naprawdę dziękujemy wszystkim którzy pomogli z całego serca!

  Czas tu mija bardzo szybko, bo od rana w pracy, późnej co drugi wieczór. Nie mam na razie weny na szycie, nie wiem czym jest spowodowane, może brakiem zainteresowania na stronie. Jednak liczyłam się z tym, że jak wyjadę to wszystko podupadnie.
Tylko podjęłam taką decyzję i to nie na chwilę, wrócę - pobędę w Polsce i później znowu wyjeżdżam. Nie będę przyjmować zamówień na skalę, będą się pojawiać moje uszytki które będzie można kupić :)
Myślę, że to dobre rozwiązanie. Ja nie będę czuła presji, że coś muszę uszyć do tego terminu, bo niebawem wyjeżdżam i Ktoś zamawiający nie będzie się denerwował, że zamówienie się opóźnia.
A jeśli nikt nie będzie zainteresowany uszytkami to zostaną ze mną :)

 Myślę, że po weekendzie usiądę do szycia breloków jako nagród pocieszenia w związku z dawniejszym konkursem a także dokończę czwartą myszkę. Pod koniec miesiąca będę nadawać paczkę do Polski to myślę, że nagrody pocieszenia dotrą do Was najpóźniej w pierwszym tygodniu września.

  Ot tyle co chciałam Wam powiedzieć, trochę smutno i ciężko tak daleko - ale trzeba być silnym. Oczywiście strona będzie działać i blog także, więc będzie miło jeśli zechcecie jeszcze do mnie zaglądać.
Mam nadzieję, że nadal o mnie pamiętacie. Dziś deszczowo i pochmurnie, chyba zaczyna się już jesień.

  Jeszcze raz bardzo dziękujemy wszystkim i każdemu z osobna za pomoc w zbiórce !
Chciałam też napisać, że Łukasz któremu pomagały moje uszytki wysłane na licytację w celu zebrania pieniążków niestety odszedł. Mam nadzieję, że spotkają się z Filipem i razem będą patrzeć na tych ludzi którzy pomagali zarówno Nam jak i Łukaszowi i Jego rodzinie.
Trzeba być dzielnym - dostajemy od życia tyle ile jesteśmy w stanie unieść.

Dobrej nocy !

p.s. nie wiem, ale może tylko mi się wydaję, że ten wpis jest jakiś smutny... 

niedziela, 7 sierpnia 2016

Szycie ubrań, ale po co mi to ?



Dzień dobry !


  Coraz częściej nachodzi mnie ochota na pisanie - może spowodowane jest to tym, że za kilka dni wyjeżdżam i nie mam już zamówień - to niby trochę czasu jest, ale jednak za mało.
Jestem praktycznie na finiszu szycia nagród konkursowych oraz pocieszenia.
Jak mnie pani na poczcie zobaczy z tyloma paczkami to się schowa albo ucieknie.


  Tymczasem przychodzę do Was z inną ciekawostką czy też opowieścią - mianowicie dziś sprzątałam i myślałam, o czym by tu napisać. Wpadłam na pomysł - w sumie nie sama, ale jakoś tak mi przyszło do głowy. Wstępnie moje szycie miało zacząć się od szycia ubrań - tak jakoś wydawało mi się, że to super dochodowa inwestycja - zapisałam się na kurs na który nie poszłam, bo okazało się, że wcale mnie to nie kręci.
Pamiętam, że zawsze co miesiąc kupowałam "Burdę" czasopismo z wykrojami, pomocami co i jak uszyć - kupowałam i na tym się kończyło. Leżały i się kurzyły. Nie skorzystałam z nich - chyba nie lubię robić czegoś pod linijkę. A w takim czasopiśmie wypisane wszystko co i jak, jaki materiał kupić, jak ułożyć wykrój na tkaninie, a wykrój oznaczony małymi kreseczkami albo kropeczkami - musisz to przerysować na pergamin albo specjalną folię, wyciąć - odrysować .... i tak dalej... a ja tak nie lubię.

  Szycie ubrań - uszyłam w swoimi życiu dwie pary spodni, które sprzedałam, ale robiłam to pierwszy raz i ostrzegłam zanim doszło do transakcji, że nie wiem jak to wyjdzie, na szczęście wyszło całkiem nieźle, bo mały posiadacz spodni zadowolony i o dziwo wszystko się trzyma :)
Szycie ubrań może dla jednych jest super, ale dla mnie niekoniecznie. Uważam, że do tego po prostu trzeba mieć "dryg" - ja takiego nie mam. Nie posiadam też "owerloka", dzięki któremu można ładnie wykończyć ubranie od środka - aby nie strzępiło się i wyglądało estetycznie - czytaj jak ze sklepu.
Posiadam zwykłą maszynę, ale jakże niezwykłą która nie zawodzi mnie już od kilku lat - mimo, że kilka razy była naprawiana. Aby uszyć jakiekolwiek ubranie trzeba mieć trochę pojęcia o konstrukcji pożądanej przez nas "szmatki" - ja niestety a może na szczęście jej nie posiadam, bo kto wie może byłabym znaną szwaczką (hahahaha)
Ale do rzeczy - nie szyję ubrań dla nikogo, ani dla siebie ani dla kota - czasami sobie myślę, że może gdyby Filipek z nami był, może pokusiłabym się uszyć Mu jakieś ubranko, aby miał coś innego niż w sklepach kto wie - może tak by było.

  Ale, ale ... nie do końca tak jest, że ich nie szyję, no bo przecież moje "szyjątka" też mają ubranka - no i tu Was okłamałam - szyję ubrania, ale mikro - dla lalek, misiów i przytulanek. To sprawia mi tyle radości. Kiedyś ktoś mnie zapytał: "Czy szyje pani ubranka dla dzieci?" odpowiedziałam, że nie, bo nie umiem. Otrzymałam wtedy odpowiedź: "Ale jak to ? a te misie i przytulanki skąd mają ubranka? Kupuje je Pani?"
Na głowę nie upadłam, by kupować z Chin małe ubranka i przerabiać na zabawkowe. Szyję je sama, ale ile to kosztuje pracy wiem tylko ja. To nie takie "hop-siup" jakby się mogło wydawać. Niestety ubranka nie uszyjesz jeśli nie masz modela, musisz wszystko zmierzyć, dopasować, nałożyć poprawki i jedziesz :) Zazwyczaj większe elementy szyję na maszynie, ale np, obszycia dekoltów czy rękawków szyję ręcznie, bo niestety maszyna jest za duża do tych maleństw.
Sprawia mi to wiele frajdy uszycie takiego małego ubranka, ile to daje radości.
Tak samo jest kiedy dobieram kolory, coś z czymś do czegoś musi pasować.
I mimo tego, że nie lubię szyć ubrań dla dzieci czy dla dorosłych - tak dla swoich "szyjątek" uwielbiam. Jest to pracochłonne, ale jaki efekt później jak taki Miś jest wystrojony "jak ta lala" :)



 Powiem Wam też, że tu przy szyciu ubranek dla "szyjątek" nie są wymagane jakieś specjalne umiejętności krawieckie, jeśli tylko masz wyobraźnię - jak ja i jesteś uparta poradzisz sobie na pewno. Nie wymaga też to specjalnych konstrukcji, dokładnego mierzenia - ja Wam się przyznam, że takie ubranka szyję na oko. Przecież dziecko ich nie założy, mają być mocne, bo oczywiście miś czy lala będą przebierane, ubranka będą prane. Co do materiałów jakie wybieram to często poluję na resztki - uwielbiam wszelkiego rodzaju dresówki - naprawdę na takie ubranka starczy kawałek i można uszyć kilka fajnych ubranek. Resztki - nie oznacza starych materiałów czy bluzek z ciucholandu, resztki to takie końcówki które zostały jakiejś osobie po szyciu ubrań. Naprawdę czasem można znaleźć perełki. Szczerze to mam więcej materiałów niż ubrań, a nóż może coś mi się przyda, nie są to też duże pieniądze - bo za parę groszy można coś fajnego upolować, a jak ma się jeszcze takich sprzedawców którzy Cię wcześniej informują to w ogóle super :)
Naprawdę znam kilka osób, nie zdradzę co to za osoby, które wiedzą czego szukam i podsyłają zanim wystawią na sprzedaż - nie ukrywam, że dobrej jakości materiały nawet pół metra rozchodzi się jak ciepła bułeczka - i nie ma.


  Wcześniej myślałam o szyciu dla lalek pokroju Barbie, ale jak zobaczyłam na allegro i innych, że ubranka są sprzedawane za grosze - przemyślałam ten pomysł, bo to naprawdę kawałek ciężkiego chleba - tym bardziej, że lalka Barbie ma takie wymiary - ciężko po prostu coś jej uszyć w czym wyglądała by WOW! Zrezygnowałam z tego przedsięwzięcia na rzecz "szyjątek" - sama zauważyłam, że jak pojawiły się myszki a teraz misio to strona zaczęła mieć większy rozmach - chyba właśnie takie pluszaki - przytulaki się podobają.


  Mam nadzieję, że chcecie mnie czytać, że Was nie zanudzam swoimi wywodami :)

  Na jakiś czas zmieniam profesję, ale nadal będę szyjąca - być może zobaczycie coś nowego. Niestety mam mało czasu - ale dziś już kręgosłup mi siada - może jeszcze wieczorem coś poszyję. Wszystko mam wykrojone, czeka na zszycie, inne na wypchanie, a jeszcze inne na doszycie ręki - eh, wszystko pozaczynane, ale może to lepiej szybciej skończę. Jutro czeka mnie pucowanie okien, bo przecież nie zostawię naszej "willi" z brudnymi oknami, bo co chłop sam z nimi zrobi ? Haha, kota zatrudni :)

  Tymczasem wracam do porządków, Stefan wyleguje się na stole, bo jest słońce - brr... a przed chwilą tam sprzątałam - taki urok posiadania kota - kłaki to u nas przyprawa codzienności :)

  W następnym poście przygotuję dla Was coś ciekawego - może o twórczości znanej osoby w moim świecie albo o jakimś miejscu gdzie można zobaczyć pewne cudności.

Trzymajcie się ! :)



sobota, 6 sierpnia 2016

Wywiad z UniCat Cosplay - miło będzie jeśli zajrzysz !

   


Dzień dobry Kochani !


  Dziś przychodzę do Was z innym zupełnie tematem, ale bardzo powiązanym z szyciem. Mianowicie postaram się Was zabrać chociaż na chwilę w świat anime, gier komputerowych i filmów.
Mam nadzieję, że Wam się spodoba - zaczynamy !


  Jakiś czas temu na pewnej z grup poznałam Ją - nie wiem jak ma na imię - znam Jej pasję, to co kocha i co robi. Moja wiedza na ten temat jest znikoma, jednak zafascynowało mnie to  tak bardzo, że postanowiłam z Wami się podzielić a UniCat zgodziła się odpowiedzieć na kilka pytań.
Czasem podpowiem jaki materiał wybrać, pomogę coś znaleźć jak czegoś uparcie szuka, bo tego wymaga strój.
W sumie i Ją i mnie łączy jedno - pasja - Ją do Cosplay, mnie to szycia.


Zadałam UniCat kilka pytań - myślę, że odpowiedzi Was zainteresują :)




1.Czym jest Cosplay ? Wytłumacz Nam proszę - tak by każdy kto nie zna mógł sobie wyobrazić.

 UniCat : Cosplay to tak w największym skrócie odtwarzanie i odgrywanie wybranej przez nas postaci, wliczając w to strój, makijaż, zachowanie, rekwizyty, itp.


Zdjęcie pochodzi ze strony:
https://www.facebook.com/UniCatCosplay/


2. Jak rozpoczęła się Twoja pasja ?

Unicat : Ciężko powiedzieć, który moment był tym "przełomowym", kiedy zdecydowałam się zrobić pierwszy strój i wystąpić. Mam wrażenie, że ten pomysł musiał dojrzeć przez wiele, wiele miesięcy zanim znalazłam w sobie wystarczającą ilość odwagi. Zaczęło się jak zawsze od marzenia.

3. Gdzie odbywają się takie imprezy ? Jak często na nich bywasz ?

Unicat : Takie imprezy odbywają się w całej Polsce i stają się coraz bardziej popularne. Najbardziej znane to IEM oraz Pyrkon. Na żadnym z nich jednak nie byłam, ponieważ ogólnie dość rzadko pojawiam się na tego typu imprezach. Póki co, nie czuję potrzeby pojawiania się na każdym wydarzeniu.


4. Ile czasu zajmuje Ci stworzenie stroju? I od czego zależy wybór postaci ?

UniCat: Czas wykonania stroju jest bardzo różny. Wszystko zależy od ilości elementów, ich wielkości, wykorzystywanych materiałów oraz zagranicznych przesyłek. Na wiele z nich trzeba czekać nawet dwa miesiące co bardzo komplikuje pracę. A wybór postaci ? Co kto lubi. Inspirację można czerpać z gier, seriali, bajek a nawet obrazów. Co kto lubi i z czym czuje się dobrze. W moim przypadku dobór postaci trwa bardzo długo. Nie czułabym się dobrze jako bohater którego nie znam.


Zdjęcie pochodzi ze strony:
https://www.facebook.com/UniCatCosplay/



Masz rację UniCat - ja mam tak samo kiedy zabieram się za szycie swoich "szyjątek" najpierw muszę wszystko poznać - co z czym i dlaczego. Dopiero wtedy czuję się spełniona i wiem - na wszelki wypadek jeśli ktoś zapyta.


5. Czy Twoja pasja/hobby jest kosztowna ?

UniCat : Koszt to zdecydowanie największy minus. Trzeba brać pod uwagę, że wymaga to nie tylko wiele pieniędzy, ale i czasu... no i niestety nie jest to zajęcie, którego koszty się zwracają.  



6.  Bierzesz udział w konkursie, szyjesz specjalny strój - i co dalej ? Oddajesz go komisji ? Możesz go sprzedać ?

UniCat : Najpierw odbywa się "runda jury" podczas której stroje są bardzo dokładnie oglądane i oceniane. Następnie przychodzi czas na występ, gdzie stroje są prezentowane publiczności, odgrywa się wówczas wymyśloną wcześniej scenkę. Strój oczywiście można sprzedać, jednak tutaj jest sporo "ale". Strój bardzo ciężko wycenić, ponieważ jeśli my w nim wystąpiliśmy, to osoba która go od nas kupiła nie może ponownie użyć go w ten sposób. Dodatkowo jest niewiele osób decydujących się na taki zakup, ponieważ to ogromny wydatek, a cosplayerów nie ma wcale aż tak dużo i niewiele chciałoby używać "gotowców"


7. Co radzisz osobom które chciałby zajmować się Cosplay ?

UniCat : Przede wszystkim zastanowić się "po co" chcą to robić. To kluczowa sprawa, ponieważ od tego zależy chociażby poziom strojów, wydatków...to wymagające hobby na którym głównie możemy "zarobić" satysfakcję, dlatego warto wszystko przemyśleć. Na taką imprezę wcale nie musimy przychodzić w stroju, aby skorzystać z atrakcji.


8. Czy robisz sobie zdjęcia z fanami ? Jak wtedy się czujesz ?

UniCat : Raczej uczestnikami imprezy :) Każdy kto ma ochotę może zrobić sobie zdjęcie z cosplayerem, wystarczy zapytać. Nikt nie odmówi, jeśli zachowamy kulturę. A poproszenie o zdjęcie to chyba najmilsza forma komplementu dla każdego.



Przemiłą UniCat możecie oglądać tutaj - podziwiać jej stronę - zachęcam też do polubienia - jest to naprawę piękna sztuka - odskocznia od codzienności - UniCat Cosplay



Zdjęcie pochodzi ze strony
https://www.facebook.com/UniCatCosplay/





Mam nadzieję, że dzięki tej rozmowie nie tylko poznacie cosplay, ale może ktoś z Was postanowi się zainteresować głębiej, jeśli lubicie bawić się może sami stworzycie jakiś strój - to naprawdę wielka satysfakcja - pamiętajcie jednak, aby zapoznać się z postacią jaką zamierzacie stworzyć.


Tymczasem życzę Wam dobrej nocy :)